-Mamo, nie uwierzysz!
-Co się stało córcia?
-Bartek ma narzeczoną! Cały czas się z nią obściskiwał, a
kibiców miał w dupie! Wołałam go, ale nie raczył podejść!
-Bezczelny. Mówiłam ci jaki on jest.
-Mamuś, mało mnie obchodzi co mówiłaś! Teraz mam poważniejsze
sprawy na głowie, niżeli twoja ocena na jego temat!
-To co jest niby takiego ważniejszego, hę?
-Zapytałam się go czy poszedłby ze mną na kawę...
-Dziecko moje drogie! Co ty odpierdzielasz?
-Posłuchaj mnie do końca. Zgodziłby się, ale przeszkodziła mi w
tym ta... córka kolegi taty.
-Oli, jeszcze znajdziesz drugiego Kurka!
-Nie byłabym tego taka pewna... Zresztą umówiłabym się z nim,
ale zapchlona laska mi to uniemożliwiła!
-Nie wyrażaj się tak brzydko o niej...
-Widziałaś ją?! Ciuchy to wyciągnięte z jakiegoś ciucholandu,
ma aparat na zębach i tonę pryszczy...
-Jak będziecie w Jastrzębiu to mi zadzwoń. Cześć!
-Kocham cię, pa.
-Ubranie z ciucholandu, powiadasz?
-Karolina?! Podsłuchiwałaś?!
-Nie... przechodziłam tędy i akurat wyżalałaś się matce, jak to
ci przeszkodziłam w umówieniu się z Kurkiem. Uznałam to za
ciekawe, więc zostałam i wysłuchałam do końca co masz o mnie do
powiedzenia. Dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy...
-Wal się! Wszystko zniszczyłaś! Wszystko!
-Skoro tak to proszę. Powiedz co o mnie myślisz...
-Jesteś debilką! Wyglądasz jak koń z krzywymi zębami, na meczu
zachowywałaś się jak jakieś niedorobione dziecko, masz krzywy ryj
i nie jesteś ani trochę ładna! Uważasz się za mądrą, zabawną,
miłą, a tak naprawdę jesteś zapatrzoną w siebie suką!
-Jeżeli miało mnie to zaboleć to coś nie poszło po twojej myśli.
Mam krzywe zęby, ale aparat ortodontyczny mi je wyprostuje.
Zachowywałam się tak na meczu, bo to mój pierwszy mecz
reprezentacji w życiu. Przeżywałam to jak każdy normalny kibic,
tylko ty siedziałaś jak ta paniusia i gapiłaś się na tyłek
Bartka. Nie jestem ładna i dobrze o tym wiem. Jak dorosnę to te
wszystkie pryszcze „wyparują”, z wyglądu wypięknieje i będę
miała kochającego męża, który będzie mnie akceptować taką
jaką jestem. Nie jestem mądra, nie miałam czerwonego paska na
koniec roku. Nie jestem zabawna, bo nie umie opowiadać kawałów,
ani one mnie nie śmieszą. Nie jestem miła, ale tylko dla
niektórych. Zazwyczaj dla tych, którzy są niemili dla mnie, jak
ty. Ale nigdy, przenigdy nie miałaś i nie będziesz miała prawa
mówić, że jestem zapatrzoną w siebie suką. Nie znasz mnie, nie
wiesz jak zachowuję się na co dzień, więc nigdy więcej nie wasz
się o mnie tak mówić, czaisz?
-Nienawidzę cię!
Olimpia z płaczę wybiegła ze Spodka. Jej ojciec już na nią
czekał. Chwilę później wyszła Karolina. Ojcowie pożegnali się,
dziewczyny wymieniły wrogie spojrzenia i każdy pojechał swoim
samochodem do Jastrzębia. Mancewicz przez całą drogą płakała.
Nie mogła uwierzyć, że Bartek ma narzeczoną. Nie mogła uwierzyć,
że Karolina zaprzepaściła jej szansę na „randkę”: z
Kurkiem. I nie mogła pojąc dlaczego Karola nic sobie nie zrobiła z
jej słów. Zazwyczaj po czymś takim dziewczęta odchodziły z
płaczem, ale ta dziewczyna tylko jej odpyskowała.
Olimpia ma wszystko. Ma mnóstwo pieniądze, markowe ciuchy, własny
pokój, własną łazienkę, wielki dom, kochających się rodziców,
a Karola tego nie doznaje. Jej rodzice są ze sobą pokłóceni i nie
zdziwi ją kiedy jej matka złoży pozew o rozwód. Jej rodzina
mieszka w małym mieszkaniu, gdzie znajduje się jedna łazienka,
pokój dzieli z młodszą siostrą, nie ma szafy pełnej ubrani i nie
ma mnóstwo pieniędzy. Ale żyje się jej wspaniale, bo kocha swoich
rodziców, siostrę i przyjaciół. A na tych ostatnich zawsze może
liczyć. I już nie może się doczekać jak opowie im o Olimpii.
***
cześć i czołem!
wróciłam już z wakacji wypoczęta, w miarę zadowolona
i z pomysłami na nowe rozdziały! Bułgaria jak Bułgaria :)
dalej syf, nic się nie zmieniło od sześciu lat, ciągle to samo.
ale pamiętajmy, że to moja opinia, każdy ma inne zdanie :P
zresztą mieszkałam w wiosce, 20 minut spacerkiem do
Złotych Piasków, więc może dlatego mam takie a nie inne
zdanie o tym kraju. na klimę nadal ich nie stać, mieszkańcy
nie podrywali mnie (fuck yea!) i niestety, ale Sokołowa nie
spotkałam. aż szkoda :]
na Przeszłości będzie nowy rozdział więc zapraszam :)
więc jeszcze zaproszę was na coś nowego, może się spodoba :)
Markowana Miłość, coś nowego, posranego, dziwnego... c:
prolog jutro, może dzisiaj, nie ma bladego pojęcia :3
całusy, przytulas i pa ♥
Dobrze jej Karolina powiedziała;)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, zobaczymy co się dalej będzie działo;) Pozdrawiam serdecznie;)
Normalnie nie wiem czy mam płakać czy śmiać się z zachowania Olimpii. To jest chore jednym słowem. On żyje chyba w innym wymiarze, bo rzeczywistości to już na pewno nie ogarnia oj nie. Dobrze ze Karola jej wygarnęła należało jej się, szkoda że pewnie wleciało jednym uchem a wyleciało drugim
OdpowiedzUsuńNie ma to jak przepaść na kilka dni :/
OdpowiedzUsuńNo ale już jestem i komentuję :)
Olimpia jest tak odróżniającym się "kibicem" od innych, że trudno ją tak na prawdę zrozumieć. Każdy nie chce mieć z nią nic wspólnego po kilku minutach spędzonych z nią, a przecież ona może po lekkich korepetycjach może stać się wspaniałą Kibicką :) Mam nadzieje, że tak właśnie będzie :D
Buźki,
Dzuzeppe :*
Wkurzają mnie takie dziewczyny które nie widzą nic poza tyłkami siatkarzy/piłkarzy i innych. Na mecz przychodzi się by kibicować swej ukochanej drużynie, drużynie której oddaje się całe serce.... a nie tak jak Olimpia
OdpowiedzUsuńA wiecie Olimpia Olimpią ale mnie dosłownie rozpierdoliło zachowanie jej matki ! - kolejna świruska
Przecież ona jeszcze bardziej zachęca ją do takiego zachowania
POZDRAWIAM
WINIAROWA:)
Po przeczytaniu, nie wiedziałam czy z zachowania Olimpii, to mam się śmiać czy płakać. Niestety, od Kurasia dostała kosza, to jak znam życie zaraz znajdzie sobie nowy obiekt zainteresowań. Takie dziewczyny ciężko jest zmienić, ale zawsze można mieć nadzieję. Buziaki ;*
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :D
OdpowiedzUsuńZakochałam się w twoim opowiadaniu
Rozdział przeczytałam już dawno, ale dopiero po powrocie mam możliwość skomentować. ;)
OdpowiedzUsuńRozwala mnie Olimpia i jej zachowanie. Sorry, ale ja taką bym pacnęła patelnią, albo uciekała od niej, gdzie pieprz rośnie, byleby mi wstydu sobą nie robiła. Takie teksty do Bartka, a potem nie dziwo, że nie chce dawać autografów, czy coś. Ja bym takie hot fanki na jego miejscu automatycznie olała i nawet nie podeszła o ile nie powiedziała czegoś. A może to ja jestem zbyt agresywna? Zapewne i wolę nie wnikać :P
Identyfikuję się całkowicie i rozumiem Karolinę. Dobrze, że powiedziała Oli, co myśli, a nie olała sprawę i sobie poszła. Bogate i wychuchana Olimpia nawet nie wie, co jest w życiu najważniejsze. Kasa raz jest, raz jej nie ma. A przyjaciele zostaną, a bynajmniej powinni, na zawsze. ;)
Koniec mojego wywodu.
Buziaki, Happiness ;*